II liga kobiet: wygrana na inaugurację.

autor: DW data dodania: 31.03.2012

Sokół Kolbuszowa Dolna – Kolejarz Łódź 2:0 (1:0)

Sędzina główna: Angelika Rakoczy

Bramki: Bochenek (8′), Motyka (78′ K)

Sokół: Luchowska – Wróblewska, Streb, Pastuła, Zielińska – Czyżewska, Rodzoń, Motyka, Krystel – Wdowiak, Bochenek.

Kolejarz: Burska -Własny, Król, Dębska, Kluszcyńska- Pieprzowska,  Borowiec, Kurek, A.Walak – M.Walak, Suszkiewicz.

Sokółki wygrały trudny mecz z dobrym przeciwnikiem. W sobotnie popołudnie nad stadionem w Kolbuszowej było wszystko co może przydarzyć się wiosenną pora w marcu. Słońce , porywisty wiatr, deszcz, śnieg , drobny grad, zimno czyli w marcu jak w garncu. W takich warunkach nasze piłkarki sprawiły nam dużo radości. W pierwszej połowie, grając pod mocny wiatr stworzyły sobie więcej klarownych sytuacji niż przeciwniczki. Już w ósmej minucie prowadzenie, po asyście Marioli Wróblewskiej uzyskała Karo Bochenek trafiając z bliskiej do bramki z bliskiej odległości. Przyjezdne próbowały ambitnie wyrównać ale wysoko ustawiona defensywa kolbuszowianek była skuteczna. Tylko kilka raz udało sie łodziankom zmusić do interwencji Luchowską bez większego zagrożenia dla bramki. Po zmianie stron Sokółki ruszyły do natarcia i kilkakrotnie próbowały strzałami z dystansu podwyższyć prowadzenie. Jednak uderzenia  Agnieszki Pastuły (z wolnego), Wioli Rodzoń czy Iwony Wdowiak były albo minimalnie niecelne albo dobrze interweniowała bramkarka Kolejarza. Po kilkunastu minutach inicjatywę wyraźnie przejęły przyjezdne. Było dużo walki w środku pola jednak z wszystkich groźnych sytuacji pod naszą bramką Sokółki z dużym szczęściem wychodziły obronną ręką. W międzyczasie nad stadionem przeszła ulewa a następnie zamieć. Zrobiło się bardzo zimno gra straciła tempo. Pod koniec meczu nasze piłkarki przeprowadziły kilka akcji odwetowych. Po jednej z nich z lewej strony boiska, z okolic narożnika dośrodkowała Iwona Wdowiak, piłka trafiła do Marioli Krystel. Ta próbowała ją zastawić i uderzyć na bramkę w czym przeszkodziła jej faulem jedna z obrończyń i prowadząca to spotkanie sędzina Angelika Rakoczy nie miała wątpliwości, podyktowała rzut karny. Na bramkę zamieniła go strzałem przy słupku Patrycja Motyka. Po tym przyjezdne jeszcze atakowały ale wynik meczu pozostał już nie zmieniony do końca spotkania.

W rozwinięciu znajdziecie zdjęcia z meczu.